Czy warto mieć Newsletter w 2023 roku?

10 1

„Newsletter to przeżytek”, „Nikt już nie czyta maili”, „Mailami wysyła się tylko zniżki”. Gdybym za każde takie usłyszane stwierdzenie dostawała złotówkę to dawno leżałabym pod palmą na hamaku i nonszalancko machając nogą… wysyłała Newsletter. Myślisz, że te stwierdzenia mają w sobie ziarenko prawdy? Newsletter w niewprawnych rękach faktycznie może nie przynosić efektów. Ale za chwilę udowodnię Ci, że warto w niego inwestować. Tylko trzeba zrobić to z głową. Jeżeli zastanawiasz się, czy prowadzenie newslettera w obecnych czasach jeszcze ma sens to przeczytaj ten tekst do końca.

Obalę kilka mitów, będzie kilka skandalicznych twierdzeń. A na końcu będziesz wiedzieć, co zrobić, żeby na Twój Newsletter ciągle się ktoś zapisywał.

Meżczyzna siedzi przed komputerem i zastanawia się czy warto mieć Newsletter w 2023 roku?

Co to jest Newsletter?

Przenieśmy się 100 lat wstecz. Wstajesz rano. Wykonujesz poranną toaletę. Ubierasz się. Nagle słyszysz dźwięk dzwonka rowerowego. Biegniesz co sił w nogach do swojej skrzynki na listy bo to listonosz Tadeusz rozwozi pocztę. A Ty czekasz z utęsknieniem na tę jedną przesyłkę. W końcu zapisałeś się na kurs korespondencyjny!

To teraz wracamy do naszych czasów
Wstajesz rano. Wyłączasz budzik (ten, w którym włączyłeś już piątą drzemkę). Jesteś spóźniony. Myjąc zęby jednocześnie próbujesz naciągnąć spodnie z wczoraj. Twój telefon zawibrował. Na ekranie pokazuje się mail od Łapy, że rozpoczęła się sprzedaż Kursu o Lejkach w Biznesie. Siadasz do kawy, czytasz maila. Szybko skanujesz tekst wyłapując najważniejsze informacje. Decyzja. Zakup.

Nie doszłoby do tego, gdybyś nie była/ był na liście mailingowej. Dzięki temu otrzymałaś/łeś wręcz osobiste zaproszenie do zakupu, a kilka tygodni wcześniej  czytałaś/łeś wszystkie wiadomości związane z kursem.

Jaką rolę odegrał tutaj Newsletter?

W tym przypadku rola newslettera była czysto sprzedażowa. Jednak na co dzień służy on do regularnego kontaktu ze swoimi odbiorcami. To Ty ostatecznie decydujesz o tym, co będziesz wysyłać swoim odbiorcom. Może to być informacja o nowym podcaście, ciekawym wpisie na blogu (jeżeli prowadzisz blog) czy informacja o nowym produkcie i sprzedaży. 

pexels alleksana 4186906

Czym się różni mailing od e-mail marketingu?

Wydawałoby się, że to dokładnie to samo. Ale zaskoczę Cię, bo te dwa pojęcia to dwa różne podejścia do wysyłania newsletterów.
Pierwsze, czyli mailing, to po prostu masowe wysyłanie wiadomości email. Ot taka sztuka dla sztuki. To jest podejście bez strategii, a lista służy po prostu jako dodatkowy kanał sprzedażowy. Stawia się na ilość, nie na jakość. Nie analizuje statystyk, nie dba o higienę listy. Często można się spotkać z takim podejściem u gigantów, chociaż to się zmienia. 
Pięknym przykładem jest HM. Kiedyś ich mailing był czysto sprzedażowy. W dalszym ciągu celem ich maili jest głównie sprzedaż. Ale widać mocne oznaki personalizacji przekazu. Klubowicze (osoby posiadające aplikacje) mogą liczyć na bardzo personalizowane wiadomości. 

Drugie podejście, czyli email marketing jest mi znacznie bliższe. Tutaj newsletter znajduje odpowiednią rolę w strategii rozwoju firmy i jest brany pod uwagę we wszystkich działaniach promocyjnych. Bierzemy pod uwagę zarówno obecnych klientów firmy, jak i komunikację skierowaną do nowych odbiorców. W oparciu o zachowania użytkowników ustalamy konkretne ścieżki, którymi mogą się poruszać. Przewidujemy ich ruchy i przedstawiamy konkretne elementy i produkty, które mogą nabyć.

Rozumiesz już, dlaczego newsletter jest ważny?

Newsletter to najintymniejsza forma komunikacji z klientami i odbiorcami. To idealny sposób, żeby trafić wprost do naszej grupy docelowej. Nie musimy polegać na algorytmie, jak w przypadku social mediów. Myślę, że śmiało mogę porównać czytanie maili do kawy twarzą twarz na mieście. 
Jeżeli chcesz rozwijać email marketing to zdecydowanie nie wystarczy raz za czas wysłać informację z kodem rabatowym. Obecnie oczekiwania wobec marek są znacznie większe. Liczymy na personalizację przekazu, a email marketing jest doskonałą do tego drogą.

pexels lumn 1410225

Dlaczego warto mieć newsletter? Garść badań i statystyk

Według danych z portalu statista do końca 2025 roku liczba codziennych użytkowników poczty email ma wynieść 4,6 biliona (Źródło).

Badania jednoznacznie wskazują, że stawiamy na komunikację spersonalizowaną i w ciągu kolejnych kilku lat ten trend się utrzyma.
Kolejne badania, których wyniki znajdziesz TUTAJ pokazują, że ponad 60% małych firm na świecie wykorzystuje e-mail marketing, jak kanał pozyskiwania subskrybentów i klientów. 

HubSpot Research w swoich badaniach (TUTAJ) podaje, że 78% marketerów zauważyło znaczny wzrost zaangażowania w obrębie e-mail marketingu.

I jedna z moich ulubionych danych: marketerzy i specjaliści e-mail marketingu, którzy wykorzystują zaawansowaną segmentację odnotowują wzrost sprzedaży na poziomie ponad 700% (źródło).

To zaledwie kilka źródeł, które są częścią mojej codziennej pracy. Ale te wyniki jednoznacznie wskazują, że w newsletterach i e-mail marketingu drzemie ogromny potencjał. I teraz opowiem Ci o tym, jak możesz go wykorzystać.

Sposoby na wykorzystanie newslettera w strategii 

  • zaistnienie w świadomości odbiorcy

    Na pewno wiesz o co chodzi z hasłem “zapisz się i odbierz prezent”. To klasyczny początek lejka lub automatyzacji powitalnej. Takie automatyzacje i późniejszy kontakt w newsletterze pozwalają poznać Ciebie i Twoje produkty. Nie ma tu algorytmu, który będzie decydował o tym, czy ktoś zobaczy tego maila czy nie (są filtry antyspamowe, ale nie są tak brutalne jak algorytmy). No i umówmy się – na liście są osoby, które NAPRAWDĘ zainteresowane są tym, co robisz.
  • większa częstotliwość pokazywania produktu

    Kilka badań już potwierdziło, że żeby dokonać zakupu musimy zobaczyć daną ofertę 4-7 razy. Klasyczne lejki e-mail marketingowe to doskonałe narzędzie do kilkukrotnego przedstawienia swojej oferty. Na wiele różnych sposobów. 
    Im większa częstotliwość komunikatów na różnych kanałach, tym większa szansa na konwersję.
  • stały kontakt

    Jak opowiadam o swojej strategii to zawsze mówię: “Jak ktoś powie newsletter to od razu Łapa ma wskakiwać w głowie”. Regularne mailowanie do swoich odbiorców pozwala zbudować silną więź. Pozwala też zaistnieć w świadomości odbiorców i kojarzyć się z konkretnym tematem.
  • personalizacja komunikacji

    Personalizacja to bardzo silny trend i wymaganie. Pisałam już o tym w tym artykule. Jako odbiorcy nie chcemy być masą. Nasza egocentryczna natura sprawia, że chcemy być dostrzeżeni i traktowani wyjątkowo. Jako biznesy nie mamy szans napisać do każdego personalnej wiadomości. Za to możemy np. zwracać się po imieniu, wysyłać wiadomości w odpowiedzi na wybory z ankiet i pod te wybory dostosować komunikację. 
    Takie podejście w połączeniu z konkretną wartością (informacja, leadmagnet, rabat) sprawią, że Twój newsletter będzie tętnił życiem.
  • sprzedaż

    E-mail marketing robi sprzedaż. Poukładane lejki robią sprzedaż. Wiesz jaka jest przewaga maila nad karuzelą na instagramie? Jest skierowany BEZPOŚREDNIO do odbiorcy.
    W moim newsletterze jest obecnie 617 osób (stan na wrzesień 2022). Ktoś powie: mało. 
    W ciągu ostatnich 3 miesięcy sprzedaż z samych maili wyniosła 11639.28 zł. To miesięcznie daje przychód 3879,76 zł. Uważam, że to świetny wynik. W ciągu ostatnich miesięcy przeprowadziłam JEDNĄ kampanię sprzedażową. Reszta sprzedaje się w tle. 
  • ruch na stronie www

    Newsletter to też kanał dystrybucji treści. Podsyłając informacje o nowych wpisach na blogu przekierowujesz ruch na stronę www. Zwiększając ruch poprawiasz swoją pozycję w Google, a to skutkuje zwiększeniem ruchu organicznego z wyszukiwarki. 

Czego potrzebujesz do działania?

Po pierwsze strategii. Już pisałam czym się różni mailing od e-mail marketingu. Bardzo często ścieżka kończy się na zapisie i odebraniu przez subskrybenta lead magnetu. A jeżeli się nie skończy to otwieralność Twoich wiadomości drastycznie spadnie po trzeciej z rzędu wysłanej ofercie. 
Tworząc newsletter musisz postawić odbiorcę w centrum. Zastanowić się czego on potrzebuje, jakie ma problemy, co jest dla niego ważne. Takie wiadomości nie tylko będą wyczekiwane, ale będą niosły konkretną wartość. 

W drugiej kolejności potrzebujesz narzędzi. Będę stronnicza, bo moja filozofia jest prosta: najpierw użyj tego, co dają bezpłatnie i zobacz czy kliknie. Dlatego na start będę polecać MailerLite i bezpłatny newsletter do 1000 unikalnych subskrybentów. Mailerlite ma też możliwość układania automatyzacji bez ograniczeń w liczbie maili czy warunków, a są one ważne bo marketing automation to kolejny temat do poruszenia.
Za jakiś czas, kiedy już będziesz wiedzieć czego potrzebujesz i czego wymagasz od programu do email marketingu będziesz mogła/ mógł zdecydować o zmianie lub pozostaniu. 

Masz strategię, masz narzędzia. Co dalej?

Jak budować listę mailingową?

Jeżeli nie będziesz mieć odbiorców to nie będziesz mieć do kogo pisać. To proste. Przeczytaj kilka pomysłów, jak powiększyć swoją bazę mailową.

Stwórz dobry Lead Magnet

Wiesz czego oczekują Twoi klienci, znasz problemy, które możesz rozwiązać. Przygotuj dla nich ebooka, minikurs mailowy, wskazówki ze swojej branży. Zainspiruj swoich czytelników.
I pamiętaj, że zapis to rodzaj transakcji. Ty dajesz wartość w postaci Lead Magnetu. A w zamian otrzymujesz dostęp do skrzynek swoich odbiorców. 

Formularz w odpowiednim miejscu

Formularze zapisu na newsletter możesz umieszczać zarówno na blogu, jak i na Landing Page’ach. Możesz pokusić się o zostawienie okienka do zapisu w stopce strony www (najwięcej korzyści) oraz osadzić okienko w sidebarze sklepu czy bloga. Jeżeli piszesz dla kogoś wpis na bloga czy występujesz w podcaście zapytaj, czy możesz przekierować do zapisu na newsletter. Szukaj zawsze możliwości nawiązania relacji ze swoimi potencjalnymi odbiorcami. 

Podsumowanie

W tytule zadałam pytanie czy warto mieć newsletter w 2023 roku. I myślę, że po przeczytaniu tego wpisu jesteś pewna / pewien, że WARTO. Dzięki newsletterowi nie tylko masz szansę na nawiązanie trwałych relacji. Możesz też osiągać swoje strategiczne cele i odpowiadać na pytania odbiorców jeszcze zanim się pojawią. 

Podobne wpisy